Historyczna reforma hamulca zadłużenia
#Merz #Hamulec #Dług #Reforma
Friedrich Merz zapowiedział 4.03.2025 r. znaczącą reformę hamulca zadłużenia. Tłem decyzji jest potrzeba szybkiego zmobilizowania środków finansowych na obronę (400 mld euro) oraz na rozwój infrastruktury (500 mld euro). Według przedstawionego planu wszystkie wydatki w budżecie obronnym przekraczające 1% PKB nie będą uwzględnione w hamulcu zadłużenia. Także specjalny fundusz infrastrukturalny zostanie pominięty przy obliczaniu hamulca. Ponadto przyspieszeniu ma ulec wydawanie pozwoleń na nowe projekty obronne. Zapowiedź Merza wskazuje więc, że zmienił on zdanie o 180 stopni, gdyż jeszcze podczas kampanii wyborczej wykluczał generowanie dodatkowego zadłużenia, a podobne pomysły SPD i Zielonych określał jako ekonomiczną bzdurę. Zaskakujące jest także tempo, w jakim Merz chce przeforsować te plany w Bundestagu.
Propozycja wzmocnienia Bundeswehry została w mediach przyjęta entuzjastycznie, ze względu na sytuację geopolityczną, zmieniającą się pod wpływem działań Donalda Trumpa. Według wstępnych obliczeń wraz z dodatkowymi środkami Niemcy będą wydawać 3% PKB na obronność w najbliższych latach. Ogłoszenie tak znaczącego pakietu inwestycji doprowadziło do korekty prognoz rozwoju gospodarczego Niemiec w górę. Bardziej sceptyczny pozostaje Marcel Fratzscher, dyrektor instytutu ekonomicznego DIW Berlin, który choć był zwolennikiem utworzenia specjalnego funduszu na rozwój infrastruktury (w wysokości 500 mld właśnie), twierdzi, że Niemcy nie mają zdolności do szybkiego wykorzystania takich środków finansowych i to zarówno jeśli chodzi o obronność, jak i infrastrukturę. Z kolei Clemens Fuest, dyrektor instytutu ifo w Monachium chwali plan powołania funduszu na obronność, ale z rezerwą podchodzi do funduszu infrastrukturalnego.
Jednakże proponowane zmiany nie pozostały bez wpływu na sytuację fiskalną Niemiec. Według Deutsche Banku oznacza to jedną z największych zmian w niemieckiej polityce fiskalnej w powojennej historii. „To, co normalnie zajmuje dekady, teraz dzieje się w ciągu zaledwie kilku dni” – skomentował analityk Jim Reid z Deutsche Bank. Obawy o wzrost długu publicznego spowodowały załamanie cen dziesięcioletnich obligacji niemieckich, a rentowność wzrosła aż o 0,23 punktu procentowego − najsilniej od czerwca 2022 r. Dzień po ogłoszeniu planu Merza rentowność wynosiła 2,73%, co było najwyższą wartością od 16 miesięcy. Istnieje także obawa, że propozycje Merza doprowadzą do wzrostu inflacji. Zdanie to podziela Lars Feld, były przewodniczący Rady Ekspertów Ekonomicznych. W ocenie Deutsche Bank pokusa, by podnieść ceny, będzie duża zwłaszcza dla firm zbrojeniowych. To samo ma dotyczyć firm budowlanych i innych dostawców usług infrastrukturalnych. W wyniku podjętych działań poziom zadłużenia Niemiec może wzrosnąć do 2029 r. do ok. 3,6 bln euro, czyli prawie 72% (z 63% obecnie).
Propozycje Merza muszą jeszcze zostać zatwierdzone w Bundestagu. Przyszły kanclerz liczy na poparcie SPD oraz Zielonych. Pośpiech we wdrażaniu zmian wynika z faktu, że w nowej kadencji Bundestagu AfD oraz Die Linke będą posiadać mniejszość blokującą, co uniemożliwi realizację reformy. Próba przeprowadzenia konstytucyjnych zmian w „starym parlamencie” po wyborach wywołuje krytykę ze strony skrajnej prawicy i lewicy, które nazywają działanie Merza „niedemokratycznym” (P. Andrzejewski)