Komisja śledcza w Austrii − przesłuchanie kluczowego świadka w skandalu dotyczącym byłego kanclerza
#Austria #komisjaśledcza #Schmid #Kurz #Sobotka #Kickl
Austriacka Partia Ludowa (ÖVP) znajduje się pod polityczną presją. Skandal, który zmusił Sebastiana Kurza do ustąpienia ze stanowiska kanclerza, przechodzi w kolejną fazę. Do sprawy odniósł się w orędziu wybrany na drugą kadencję prezydent Alexander Van der Bellen, nawołujący do „oczyszczenia polityki” i przywrócenia zaufania do demokracji.
W dniu 4.11.2022 r. odbyło się przesłuchanie kluczowego świadka − Thomasa Schmida, byłego prezesa państwowego holdingu ÖBAG (w skład którego wchodzą m.in. austriacka poczta, Telekom Austria czy OMV) przed parlamentarną komisją śledczą. Dzień wcześniej z inicjatywy opozycyjnych partii SPÖ i FPÖ odbyło się specjalne posiedzenie parlamentu. Politycy opozycji domagali się ustąpienia przewodniczącego Rady Narodowej Wolfganga Sobotki i szefa klubu parlamentarnego ÖVP Augusta Wögingera, którzy mają być obciążeni zeznaniami Schmida w prokuraturze. Kanclerz Karl Nehammer bronił siebie i partyjnych kolegów, twierdząc, że zeznania Schmida nie są potwierdzone. Przewodniczący FPÖ Herbert Kickl uważa, że „odmowa zaakceptowania rzeczywistości” przez Nehammera przypomina „okres schyłkowy” rumuńskiego dyktatora Nicolae Ceauşescu. Z kolei przewodnicząca SPÖ Pamela Rendi Wagner mówiła o „politycznym bezwstydzie” i apelowała do koalicjanta ÖVP − partii Zielonych − by działali aktywniej i wzięli odpowiedzialność za państwo. „Eko-partia nie ma odwagi, by położyć kres temu niegodnemu spektaklowi” − orzekła Rendi Wagner. Mimo krytyki koalicja rządząca odrzuciła „Lex Sobotka” − czyli wotum nieufności większością pięciu głosów.
Samo przesłuchanie Thomasa Schmida przed U-Ausschuss (komisją śledczą) zgromadziło tłumy w parlamencie, jednakże przyniosło rozczarowanie. Schmid przez całe przesłuchanie milczał lub odmawiał udzielenia zeznań. Jego zachowanie wywołało gorącą dyskusję w prasie; zadawano pytanie, czy przesłuchiwany ma prawo milczeć? Jednym z argumentów broniących Schmida jest fakt, że nie musi on dokonywać samooskarżenia, z drugiej strony pojawiały się głosy, że wezwany świadek ma obowiązek odpowiedzieć na pytania dotyczące ustalonych już faktów. Sam Schmid twierdzi, że nie będzie udzielał żadnych informacji dopóki trwa postępowanie przed prokuraturą.
Milczenie przesłuchiwanego to ogromny zawód dla opozycji. Partie liczyły na to, że Schmid, chcąc uzyskać status świadka koronnego, będzie skory obciążyć głównych polityków ÖVP. Przedstawiciele FPÖ ocenili przesłuchanie jako jeden z „najczarniejszych dni parlamentaryzmu”, SPÖ chce ponownie przesłuchać Schmida, a liberalna partia NEOS wydłużyć działanie komisji śledczej. (P. Andrzejewski)
8 listopada 2022